PUNKTY są NAJCENNIEJSZE

12 grudnia 2015 | 23:44

Więcej informacji na temat Ciężki mecz w Płocku
znajdą Państwo w poniższej wiadomości.


piłka ręczna

 NAJCENNIEJSZE są PUNKTY 
Na zakończenie jesiennej rundy sezonu 2015/2016 szczypiorniści spod znaku POLSKIEGO CUKRU w sposób znaczący poprawili sobie i zapewne swoim sympatykom humory przed przerwą w rozgrywkach oraz rundą rewanżową, która „wystartuje” za około sześć tygodni a dokładnie 25 stycznia 2016 roku. Po ciężkim boju w płockiej Orlen-Arenie podopieczni Igora Stankiewicza odnieśli najniższe z możliwych – bo jednobramkowe zwycięstwo.

Różnica bramkowa ma jednak w tym przypadku mniejsze znaczenie. Najważniejszym natomiast jest fakt, że zespół malborski odniósł bardzo cenne zwycięstwo na trudnym płockim parkiecie, na którym punkty zostawiały takie zespoły jak MKS Poznań, Sokół Kościerzyna, ŚKPR oraz Wolsztyniak. Rangę i wartość zespołu rezerw wicemistrzów Polski podnosi również ich wyjazdowe zwycięstwo w Gdyni. W sobotę jednak ORLEN-WISŁA II zmuszona została do pogodzenia się z faktem, że komplet punktów wyjechał do Malborka.

 ORLEN WISŁA II Płock – POLSKI CUKIER-POMEZANIA

 27 : 28 (14:13) 

Orlen-Wisła II: Ruciński, Wiśniewski – Rupp – 6 bramek , Bronowski – 5 , Starzyński – 4 , Adamski – 3 , Lemaniak – 3 , Miedziński – 3 , Graczyk – 1 , Moryń – 1 , Brzeziński – 1 oraz Zaremba , Janiszewski i Wojdak ;
Rzuty karne: 4 / 4 ; kary: 10 minut (Starzyński – 4 , Zaremba – 2 , Bronowski – 2 oraz II trener zespołu).
Polski Cukier-Pomezania: Kądziela – Gryz – 6 bramek , Michałów – 5 , Nowaliński – 5 , Boneczko – 3 , Nawrocki – 2 , Perwenis – 2 , Dulszto – 2 , Dawidowski – 2 , Maluchnik – 1 oraz Dobosz ;
Rzuty karne: 2 / 2 ; kary: 6 minut (Dawidowski, Michałów i Maluchnik – po 2 minuty).

Przebieg meczu:
    1-3' – 0:1 , 0:2 , 0:3 , 1:3 ;
    4-6' – 2:3 , 3:3 ;
    7-9' – 3:4 , 4:4 , 5:4 , 5:5 6:5 , 6:6 ;
10-12' – 6:7 , 7:7 , (k)8:7 ;
13-15' – 8:8 ;
16-18' – ------- ;
19-21' –(k)9:8 , 10:8 , 10:9 ;
22-24' –11:9 , 11:10 ;
25-27' – ------- ;
28-30' – 12:10 , 12:11 , 12:12 , 13:12 , 13:13 , (k)14:13 ;
----------------------------------------------
31-33' – 15:13 ;
34-36' 16:13 , 16:14(k) , 17:14 , 17:15 , 18:15 ;
37-39' – 18:16 , 19:16 , 17:17 ;
40-42' – 19:18 ;
43-45' – 20:18 , 20:19 , (k)21:19, 22:19 ;
46-48' – 22:20 , 22:21 , 23:21 , 23:22 , 23:23 ;
49-51' – 24:23 , 25:23 ;
52-54' – 25:24 ;
55-57' – 26:24 , 27:24 , 27:25 ;
58-60' – 27:26(k) , 27:27 , 27:28.

Jak z załączonego minutowego przebiegu widać malborczycy zaczęli mecz w doskonałym stylu. Dwie bramki Nawrockiego i celne trafienie Nowalińskiego dały naszemu zespołowi trzybramkowe prowadzenie. Po trzech kolejnych minutach był już remis 3:3 a w ósmej minucie na prowadzenie różnicą jednego trafienia wyszli gospodarze. Później zaczęła się gra na zasadzie „bramka za bramkę” aby po rzucie karnym wykonywanym sześć sekund przed końcem pierwszej połowy płocczanie schodzili na przerwę prowadząc różnicą jednego trafienia.
Po przerwie zespół z Płocka uzyskanego przed przerwą prowadzenia nie oddawał niemal do końcowej syreny. Prowadzenie chwilami wzrastało nawet do trzech trafień. Nasi jednak potrafili odrabiać straty. Jak informował trener Stankiewicz – często zmieniał sposób i taktykę gry z czym nasi zawodnicy mieli nieco kłopotów z racji ograniczonych możliwości przeprowadzenia akcji kontrujących. W 56 minucie spotkania na pozór mogło się wydawać, że komplet punktów zostanie w Płocku. Gospodarze uzyskali bowiem trzy trafienia przewagi doprowadzając do rezultatu 27:24. W tym jednak momencie z pomocą malborczykom przyszli … (dziwnie to zabrzmi) płoccy zawodnicy oraz szkoleniowcy: w połowie 58 minuty na dwie minuty kary usiadł na ławce Bronowski, minutę później taką samą karę otrzymał Starzyński z czym nie potrafili się zgodzić obaj szkoleniowcy płocczan. Za krytykę orzeczeń arbitrów najpierw było upomnienie dla pierwszego trenera i zaraz po tym 2 minty kary dla jego asystenta. Karę za szkoleniowca musiał więc „odsiedzieć” jeden z zawodników. Powstała więc sytuacja, że przez około minutę (pół minuty przed końcem meczu wykluczenie otrzymał Dawidowski) nasi grali w komplecie przeciwko trzem gospodarzom. Wykorzystali ten okres gry bardzo skutecznie zdobywając cztery bramki z rzędu (Boneczko, dwukrotnie Gryz i kilka sekund przed końcem spotkania ponownie Boneczko) , z których ostatnia okazała się bramką na wagę zwycięstwa i dwóch punktów dopisanych do konta malborskiej ekipy.
Powrót do Malborka minął więc w poczuciu „dobrze spełnionego sportowego obowiązku”.